sobota, 11 października 2008

Dla przeciwwagi i w efekcie syntezy

obfitości ewidentnej eeeeee...
No więc nocny prezent podczas Kalifornikacji przypomniał mi ze jeszcze nie słyszałam najnowszej Marysi Peszek. No i oczywiście teraz się zaśmiewam, podchłystuję i wkurzam, ze resztaludzkoscijuzzna. Lubie nawet te bardzoodjechaneteledyski (mam nadzieję, że to nareszcie ona)

Brak komentarzy: