jakoś za dużo wszystkiego na raz i nieuporzadkowane
problemy z tym, problemy z tamtym,
czas, który przecieka przez palce
rzeczy które nie dadzą się wyprostować przyjemnym i bliskim
lecz godzinami i wytężeniem mózgu, nadwyrężeniem palców i wzroku.
więc jestem przez chwilę w trybie AWAY bo znając was wszystkich nie udałoby mi się skupić na sobie i pracy - wszystkie te mate downstairs, pękające rury w kamienicy, dramatyczne wydarzenia na poziomie mikrocząsteczek towarzyskich, miłości i niechęci - życie jest za fajne, żeby dało się po prostu pracować...
kryzys proszę państwa idzie, trzeba sie przygotować. ja mam ze sobą płyte z tai chi i na razie blady strach że doba ma 24 godziny a ja jestem leniem ale samby z lat '50, które ruszają powietrzem - może cos pomogą
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz