środa, 27 maja 2009

Wojna polsko-ruska



a tak się balam, ze będzie źle. Spodziewalam się rodzinnej tendencji reżysera, obawiałam udziału smaej autorki. I jest bardzo dobrze. Sa tam takie momenty, które potrafią sprawić, ze słabe momenty zapomniałam, a zdarza się to mi bardzo rzadko. Brawura. Świetni aktorzy, przerośniece mięsnie Szyca czasem robią całą scenę... Ubrane w plaszczyk z fiuterkiem, nago na balkonie polskiego Visteria Lane (gdzie to jest????). Absolutnie stworzona do takich roli, memblajaca, superzmysłowa Roma Gąsiorowska ( dla mnie to jest wspolczesna polskaBrigitte Bardot, ale taka streetwise, znam z resztą jej działania z Cecko i generalnie szacunek) no i obłedna Sonia Bohosiewicz w błekitnych dżinsikach, która wciąga barszcz zamiast spida.

Taki film który cie wyładowuje. Oni za mnie wciągnęli to wszystko, za mnie się pobili, za mnie Silny wali glowa w mur. Ten film powinien byc w pakiecie z Real Foto Dlugosza, jako manual do Polski.

No i absolutnie idealna scena monologu Gąsiorowskiej. Slide. Tak sie otworzyło. Ja.

Brak komentarzy: