Po raz pierwszy od dłuższego czasu włączyłam TV. I od razu opadła mi szczeka i prawie sie popłakałam ze szczęścia.
Bo w Krakowie matka kangurzyca odrzuciła małego kangurka. Na szczęście w pobliżu znalazł się pan Jakub. Spojrzeli na siebie z kangurkiem i była to miłość od pierwszego wejrzenia. Od tej pory Jakub - taki młody, zabawny facecik -- nosi kangurka pod koszulą w worku uszytym ze starej piżamy... Wygląda jak w ciąży. W autobusie nikt mu nie ustępuje miejsca, ale za to zaczepiają go dziewczyny w ciąży które odwiedzają Zoo. I Jakub z nimi gada o wspólnocie doświadczeń - "A pani tez się dzidzi na sztorc tak ustawia? Bo mój się na sztorc ustawia..."
Chłopak ma dla siebie 15 minut dziennie - kiedy bierze prysznic. Potem cały dzień z kangurem. Noc też... Na początku bardzo się bałem, że podczas snu go przygniotę - opowiada reporterce "Polski - Gazety Krakowskiej" mężczyzna. - Okazało się jednak, że śpię bardzo czujnie i malec jest bezpieczny. Tylko raz, tak się wiercił, że wypadł z worka za wersalkę. Ale zaczął płakać, więc mnie obudził i szybko opanowałem sytuację - dodaje.
Jakub karmi kangura Mietka małymi buteleczkami z mlekiem. Na reportażu widać jak krząta się po kuchni i mówi: "Niepokoi mnie, że jeszcze dziś siku nie robił". W kuchni widać też mamę Jakuba - komentarz: "Rodzice pana Jakuba czują się jakby mieli wnuka". I tu przebitka na tatę/ "dziadka" - pana bez zębów z pilotem na stale przyczepionym do dłoni i zasłonką z pasków w tle. Mówi: "Wnuk to nie jest dobry, bo to kangur jest!"....
Mam wielka słabość do małych kangurów. Ten jest niezwykle piękny - ma tak wzruszające, cienkie łapki, pazurki i bardzo mądre oczka.
Nie mogę nigdzie znaleźć zdjęć małych walabii. Za to przypomniałam sobie co mnie tak fascynuje w kangurach, które jak się rodzą to są takim małym robakiem , który pełznie do sutka ( poród chyba w tym wypadku jest wręcz niezauważalny, ciąża też....) i tam się rozwija - taki czerwony, przezroczysty glucik.
I jak tak szukałam baby kangaroo to znalazłam głownie zdjęcia typu wielki wąż je małego kangura... Jak tu wierzyć światu... Widzicie zachwyt tych facetów?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz