sobota, 12 stycznia 2008

Wczoraj zniknął mój blog.

Manda odkryła , że ukrywa się w explorerze, a nie lubi Mozilli....

A tyle było momentów kiedy sie chiało usiąść i hoopla - napisac.
A jak zniknął - wpadłam w panikę.
Ostatnio zniknęło mi za dużo komponentów zycia, żebym nie mogła uwierzyc w teorie spiskową.
Ale ja już mój ulubiony utwór Beirutu Nantes zaciął się po 20 sekundach - to już było za dużo :)

Dzieki temu się co prawda nie popłakałam i nie wysłuchałam go 40 razy ale cóż.

Brak komentarzy: