Jutro przychodzi moja paczka z NY z częścią mojego życia i conversami , co to je włożyłam myśląc, że już nie będzie pogody... Dużo myślałam, a jak sie za dużo planuje - będąc tak jak ja - control freakiem - to zazwyczaj nie wychodzi, bo coś chce ci pokazać , że figę!
Tymczasem Sasa i Ana oplotkowują mnie gdzieś na Chelsea....
Co ja mogę?
Zacytować Carrie i niech mnie prowadzi:
“As we drive along this road called life, occasionally a gal will find herself a little lost.
And when that happens, I guess she has to let go of the
coulda, shoulda, woulda, buckle up and just keep going.”
KEEEEEP GOING GAL!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz