czwartek, 10 stycznia 2008

“They say life's what happens when you're busy making other plans. But sometimes in New York, life is what happens when you're waiting for a table.”

Nieświadomie w nazwie bloga udało mi sie wykorzystać słowa Carrie Bradshaw.
No więc jak czekałam na ten stolik to okazało sie ze nie mam z kim pojechać na romantyczny weekend do Zakopanego. Weekend - w środku tygodnia weekend...
Sauna, wielkie łózko, piękna wanna - co dla mnie, wanny spragnionej jest jednak największym atutem.
Wiec zaczynam sie zastanawiać - czy można jechać ze sobą sama na romantyczny weekend?
O matko - jęczę, bo chyba dołączyłam do tych co sobie ślub ze sobą sama robią... To tez Carrie, prawda? ....

Anyone!!! jak dojechać do Sobiczkowego Boru i jak to daleko od centrum Zakopanego?
He he....

Brak komentarzy: