czwartek, 20 listopada 2008

Krakowski Kryminał - reaktywacja

"Skubiąc nerwowo wełniano-brudne kuleczki, które zebrały się na powierzchni jego wełnianego szalika pędził po betonowej kostce brukowej Karmelickiej. Minął kilkanaście tramwajów stojących w kolejce do przystanku Bagatela. Za szybami zrezygnowane twarze studentów jadących na glonojada i miny babć zmiażdżonych plecakami "glonojadów", wskazywały, że każde z nich też do pracy i na zajęcia chętnie wybrało by się na Szewską, a nie na drugi koniec miasta."
"Skrzypiące schody redakcji nie pozwoliły się cicho wkraść tak by nikt nie zauważył. Żal, bo ostatnie dwie minuty przed zebraniem można było wykorzystać na papierosa. Nic z tego. - Fleischman, gdzie z tym papierosem. Zebranie mamy. Tak rzadko bywacie, to może chociaż punktualni byście byli - usłyszał za plecami zgryźliwe stękanie swego przełożonego Stanleja Zaleskiego. - Może byś napisał jaką rewelację. Oczywiście o Uklei to mi nawet nie ściemniaj, bo już wszyscy wszystko napisali.
-Nic nie napisali. Jak wyglądał wypadek każdy wie, i każdy z nich wie tak samo, że to nie był wpadek - krzycząc Fleischman zgubił papierosa trzymanego w zębach. Pochylając się po niego dodał trochę ciszej: - Ja na razie tez nie wiem wiele więcej.
- No dobra dobra. Poopowiadacie na zebraniu. Idziemy - uśmiechnął się nieszczerze Zaleski i poczłapał w stronę akwarium, w którym odbywały się zebrania."

copyright by Pil - KRAKOWSKI KRYMINAŁ

Brak komentarzy: