Małgorzata I. Niemczyńska
"""""Nieco ponad 200 stron "Szerszego kadru" ciągnie się jak rozgrzana na kaloryferze guma do żucia. Przyznać muszę, że nad żadną książką nie szlochałam tyle w rozpaczy od czasu "Radia Armageddon" Jakuba Żulczyka. Nieustannie przy czytaniu Kuszewskiej przychodził mi zresztą do głowy tekst pewnego internauty, który z czytelnikami swojego bloga z radością podzielił się informacją, iż do końca dzieła Żulczyka zostało mu bodajże 100 stron. Spodziewał się na nich znaleźć m.in. słowa w stylu: "Nie wierzę, że dotarłeś do tego miejsca! W nagrodę zdradzę ci, gdzie zakopałem skarb".
Zmęczyłam "Szerszy kadr" do końca. Zapewniam: niczego takiego tam nie ma."""""
Igoda spotkałam ostatnio w śniegu i już wiem kim kto tu jest. Byczo, jakby powiedział profesor Bauman.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz