czwartek, 21 stycznia 2010

Nowy typ Holly Golightly

nie mogłam się od tej mysli uwolnic czytając dziś DF o kradzieży napisu z Oświęcimia: że zleceniodawca tej operacji - Anders Hoegstroem - to jakis taki typ nazistowskiej Holly Golightly z małego szwedzkiego miasteczka.

Naczytałam sie wystarczajaco skandynawskich kryminałów (ostatnio ulubiony Nesbo, Mankell, jeszcze nie Larsson) żeby wiedziec jak mocno zakłócają ikeowy porzadek dwie sprawy: przemoc wobec kobiet i neonaziści. Kradziez napisu wydawała się byc po prostu historią z ksiązki tych panów. Równie dziwną, co histria o konwoju amerykańskiego prezydenta w trylogii Nesbo.

Jednak historia rzeczywistego - o ile nim jest oczywiście - zleceniodawcy jest absolutnie niebywała. A moze zbyt bliska i realna? Przypadkiem Hoegstroema powinni zająć sie trenerzy i specjalisci od rozwoju osobistego - chłopak co sobie wymarzy- ma. Jego "ściezka kariery" przypomina bohatera "Złap mnie jesli potrafisz", wymieeszanego ze specjalistami z "Fakty i akty" - z tym że w takim skleconym w domu przy wódce wydaniu.

Neonazista, który przekształca się w neofite praw człowieka na oczach kamer, edukator jeżdzący po szkołach i jednoczesnie defraudujacy pieniadze organizacji antyfaszystowskich. Przylizany mięśniak nawołujacy do gejowskiej rewolucji. Samozwańcza diva conajmniej dwoch wykluczajacych się ruchów. Do tego - odpowiednik stu dolarów na toaletę Holly - ciągle utrzymujacy sie z pieniedzy swojego kuratora ( Czy Lisbeth Salander mogla sobie wybrać kuratora?) i dotacji organizacji antyfaszystowskich ...

W tekscie w DF - opatrzonym sensacyjnym nagłówkiem "dziennikarze Dużego Formatu rozmawiali z Andersem Hoegstroemem" co przypomina mi anegtotę Szczygła o Vondrackovej, kiedy facet mówi mu, ze ja zna, bo go zapytała gdzie jest toaleta... - aż roi się od smaczków, ktore aż prosza sie o hipertekst, reportaż, filmiki na youtube. Chocby historia faceta, który dokonał morderstwa na policjantach w takcie rozboju bedąc na przepustce, bo miał wystepowac w resocjalizacyjnym przedstawieniu na temat antyfaszyzmu...

I zdjęcie neonazistowskiej Holly - Anders Hoegstroem wygląda jakby miał makijaż, wydepilowane brwi, zaczesana starannie fryzurę. "Wyprasowane dżinsy" - pisza dziennikarze DF... Troche to moze odbiega od standardu Givenchy, ale jednak coś w tym jest. Cudowny mitoman, który stwarza teraz serię zamachów na Szwecję. Jesli stwarza tak, jak przy przenoszeniu mebli z pewnym Polakiem kradzież "Arbeit macht frei" - to ja sie boję o Szwecję.

Brak komentarzy: