niedziela, 5 lipca 2009

Chaos z czasem/zadaniowością.

Dawno tak nie zawieszałam się. Czas w domu wykorzystuje na prace, czas tu na włóczenie się, lub kanapę z Wallanderem. Zaangażowanie w innych ludzi, emocje buzują pod skorupką. Chodze z mam po miescie i jest mi dobrze. Śpie w mieszkaniu brata - wakacje we własnym mieście. Powietrze pachnie tak jak w dzieciństwie - stąd wydaje mi sie, ze nalezy mi sie juz lipiec, że gdzie jest autobus przez wsie i morze trochę. W zamian - chaos uczuciowy innych, nasza srodowiskowa telenowela toczy sie dalej.

I stosunek napisać do pojechać zaburzony. Stąd niepokój.

1 komentarz:

igod pisze...

Jestem teraz na wakacjach, zobaczymy się, kiedy wrócę, ok?